Tydzień później...
Już odbył sie pogrzeb. Wszystko powoli wraca do normy. Siedziałam w salonie razem z Robertem, Marco, Mario i Cristiano.
-Ej już złapali tego morderce?-spytał Mario
-Nie...
-Gdybym złapał tego zboczeńca... udusił bym go!-Cris powiedział
Strasznie sie przestraszyłam. Nikt nie wiedział co sie wtedy działo. Poszłam do kuchni Lewy ruszył za mną. Przytuliłam sie do niego.
-Co jest?-spytał
-W... wiem kto zabił Mo...-powiedziałam
-Kto i skąd to wiesz?
-R
onaldo... on powiedział że by zabił tego zboczeńca...- prawie płakałam
-Co sie wtedy stało?-Robert mnie mocno pocałował
-Wracałam z tam tej imprezy i ktoś mnie... prawie mnie ktoś niezgwałcił... Mo mnie uratował... jestem pewna że to Cris...
Robert zadzwonił na policje. Po chwili przyjechali.
-Kto tu obecny nazywa sie Cristiano?
-Ja ale oco chodzi?!
-Pujdzie pan z nami.
Policjanci chwycili Ronaldo za rence.
-Zabije cie s*ko obiecuje ci to.
Cris powiedział gdy koło mnie szedł.
Reszta po chwili pojechała do domów.
Nagle strasznie niedobrze sie poczułam.
Pobiegłam do łazienki i sie tam zamknełam.
-Słonko może dać ci jakieś leki?
-Nie to z nerwów zaraz wyjde.
Od kilkunastu dni sie tak czułam ale myśle że to nadal strach i nerwy. Poszłam do pokoju i tam położyłam sie na łóżku. Robert położył sie koło mnie. Cieszyłam sie że go mam. Po chwili zasnełam. Nastempnego dnia poszliśmy na trening. Chłopaki jak zawsze głupieli. Siedziałam rozmawiając z trenerem.On chyba jest spoko. Było strasznie goronco. Około 13 ruszyłam z Lewym na lody.
-To jakie chcesz?
-Czekoladowe.
-Ok.
Poczułam kogoś dłoń na ramieniu.
-Ciocu ciocu.
-Sara jak tam u was słodziaki.
Ewa siadła koło mnie.
-Super po prostu cudownie... a u ciebie bo wyglądasz słabo.
-To już od kilku dni.-odparłam
-A może idź do lekarza.
-Nie...
-Ciocu a kiedy ty i wujek się ożenicie?-spytała Sara.
-Nie wiem...
Długo rozmawiałyśmy i odpowiadałyśmy na pytania Sary
Prosze komentujcie bo mam 60 wejść a ani jednego komentarza.
super <3
OdpowiedzUsuńDzienkuje:)
UsuńJezu, wyjechałam i nie miałam neta, ale już nadrabiam te rozdziały. Kobieto! Jak czytałam jak Mortiz umiera to płakałam. Ronaldo gwałcicielem? No Boże, tak jakoś dziwnie. Nie pasuje mi do tej roli, ale jak wolisz. No wszystkie rozdziały są po prostu boskie. Kiedy next?
OdpowiedzUsuńJeszcze wyszystko sie wyjaśni i dzienkuje. A karzdy rozdział prubuje do dawać co dziennie. Jeszcze raz serdeczne dzienki. ;D
UsuńZapraszam do siebie na 3 rozdział :)
Usuńhttp://quiet-another-bvb-story.blogspot.com/
Napewno odwiedze.:D
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńu mnie imagin z dedykacją dla ciebie, zapraszam
http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/2013/06/28-robert-lewandowski.html
Bardzo dzienkuje.
UsuńNapewno odwiedze u ciebie