czwartek, 20 czerwca 2013

20.Nad rzeką

Płakałam wtulona w Roberta. To przeze mnie. Przypominałam sobie każdą minute.
-Spokojnie śpij...-mówił Lewy z bardzo smutną miną.
-Nie moge to przeze mnie...
-Nieprawda.
Mocno mnie pocałował. Oczy zaczeły mi sie zamykać.
                        Robert
Zadzwonił telefon powiedzieli że Moritz nie żyje. Szybko tam ruszyłem. Magda siedziała przy jego ciele. Z jej oczu płyneły strumienie łez. Zabrałem ją do domu. Mówiła że to jej wina nie rozumiałem. Wreszcie zasneła. Zaniosłem ją do sypialni a sam zeszłem do kuchni. Btłem tak samo załamany jak ona.
                       Magda
Otwarłam oczy i zobaczyłam że nie jestem w domu. Zobaczyłam że koło mnie stoj Moritz.
-Nie buj sie.-powiedział
-Gdzie jesteśmy?-spytałam widząc most
-Nie widzisz nad rzeką.
-Dzienkuje ci bardzo...- oczy miałam pełne łez
-Musiałem was ocalić... powiedz Gabi że ja ją kocham.
-D... dobrze.
Uśmiechnoł sie i ruszył dalej.
-Tu jest pienkny ogród... ale ty musisz już iść.
-Sucham?-nie zrozumiałam
-Obudź sie i żyj.
Otwarłam oczy i zobaczyłam Roberta. Spał obok mnie.





Komentujcie bardzo prosze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz