Rano obudziłam sie pierwsza ale nie chciałam wstawać. Po kilku minutach obudził sie Robert. Ubierał sie powoli.
-Podaj mi bluzke...
-Po co ładniej ci w bieliźnie.
-Oj prosze cie nie chce paradować rozebrana-powiedziałam
-A mi sie tak podobasz...-pocałował mnie
-Idź już...
Jeszcze poleżałam. Zadzwonił Lewy powiedzieć że Marco po mnie przyjedzie. Ubrałam sie w sukienke i nagle usłyszałam że ktoś jest na dole. Powoli schodziłam. Ktoś zepchnoł mnie ze schodów. Spadłam na sam dół.
Marco
Pukałem do domu Lewego ale nikt nie otwierał. Nacisnołem klamke i weszłem do środka.
-Meg...
Nikt nie odpowiadał. Zaraz zobaczyłem Maga leżącom przy schodach.
-Magda!
Sprawdziłem czy oddycha i zadzwoniłem po pogotowie. Gdy dojechałem na miejsce zadzwoniłem do Roberta.
-Przyjeżdżaj do szpitala!
-Co sie ci stało?
-Mi nic ale ona...
-Już jade...
Po kilku minutach był koło mnie Lewy.
-Co jej stało?
-Nie wiem...
Czekaliśmy pod salom. Po chwili przyszedł do nas lekarz.
-Który z panów to Robert?
-Ja...
-Musze z panem porozmawiać.
-A ja moge do niej wejść?-spytałem
-Tak
Weszłem do jej sali.
Magda
-Jak sie czujesz?-spytał Marco
-Eeee... dobrze nie wiem
-Co sie stało?
-Spadłam ze schodów...
-To to wiem ale nie spadła byś sama...
-Nie powiesz nikomu?-spytałam
-Nikomu-obiecał
-To... to... Iwona
-Co?!
-To... a teraz ktoś mi powie co z moim dzieckiem?!
Do sali wszedł Robert.
-Co z dzieckiem?
-Na szczęście dobrze a z tobą?
-Wszystko mnie boli...
-Moja kochana niezdara
-Tak...
Jeszcze tego samego dnia wróciłam do domu. Teraz boje sie mamy Roberta ona chciała... nawet nie chce o tym myśleć.Położyłam sie z Robertem. Mocno mnie przytulił.
-Gdybyś inaczrj spadła stracił bym was...
-Wiem
-A ja nie chce was stracić zabił bym sie
-Nie mów tak...
-Ale taka prawda kocham cie jak nikogo jesteś moim aniołkiem.
-A ty moim...
Zasnełam suchając jak Robert mnie kocha.
Świetny!
OdpowiedzUsuńRobert jaki słodki ;)
Czekam na nn!
Pozdrawiam i zapraszam :)
http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/ <- nowy rozdział :)
http://bvbstory.blogspot.com/