poniedziałek, 12 sierpnia 2013

48. Robert szykuj sie na śmierć

                 Tydzień później...
Kuba nie odzywał sie do nas. Odbyło sie kilka meczów. Dwa dni temu dostaliśmy zaproszenie na ślub Marco i Gabrysi. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Poszłam z Gabi i Ewą kupować sukienki. Przeglondałyśmy wszystkie ciuchy. Znalalazłyśmy sukienki. Gabrysia pokazała nam swoją suknie ślubną. Była śliczna. Gdy skończyłyśmy zakupy poszłyśmy na rynek. Podeszły do nas jakieś dziewczynki.
-Dzieńdobry czy możemy z paniami zrobić sobie zdjęcia?-spytała jedna
-Oczywiście...-odezwała sie Gabi
Kontem oka zobaczyłam naszych chłopaków.
-A chciały byście mieć zdjęcia z kilkoma piłkarzami Borussi?-spytałam
-Bardzo...
Podeszli do nas Marco Mario Łukasz i Robert.
-Te kochane dziewczynki chciały by miećz wami zdjęcie.
Chłopaki porobili sobie z nimi fotki.
-Co tam?-spytał Lewy
-Dobrze słonko...-cmoknełam go
-Supcio... idziemy gdzieś?
Wszyscy sie zgodzili.
-A twoi rodzice wiedzą?-spytał Marco
-Eee jeszcze nie...
Łukasz sie zaśmiał.
-Ojciec zatukł by Roberta że zrobił jego małemu skarbu dziecko-Piszczu sie śmiał
-To może mu nie mówmy-Robert szepnoł
Wszyscy zaczeli sie śmiać. No tak tata udusił by za to Roberta.
-A... i mam pewną wiadomo...
-Jaką?-spytałam Łukiego
-Rodzice przyjadą... no bo ślub Gabi..
Wtedy miałam mały zawał. Rodzice kontra moja ciąża.
-Robert szykuj sie na śmierś... hahaha-śmiał sie Mario
-Ta bardzo śmieszne... napastnik Borussi Dortmund został uduszony przez ojca swojej dziewczyny bo zrobił jej dziecko...
Pocałowałam Roberta w policzek.Długo jeszcze rozmawialiśmy. Około 21 wróciliśmy do domu. Bałam sie jaka będzie reakcja taty. Siedziałam z Robertem oglondając filmy.Brunet powoli zasypiał. Mój słodziak tylko mój. Poszłam sie kompać. Powoli szłam do sypialni. Otworzyłam drzwi...
-Aaaaa-krzyknełam gdy wyskoczył za drzwi Robert-Ale z ciebie cep...
-Też cie kocham piękna...:*
-Wiem:)
Położyliśmy sie. Całą noc gadaliśmy. Nagle ktoś żucił czymś w okno. Wyjrzałam i zobaczyłam Matsa.
-Co ty tu robisz?
-Błagam schowajcie mnie...
Zeszłam na dół. Mats był zaspany.
-Co sie stało?
-Zbiłem wazon Cath i sie boje...
-Aha spoko xD choć zaprowadze cie do twojej sypialni...
Po chwili wróciłam do swojej sypialni.
-Co jest?
-Mats boi sie Cath no i prosi żeby tu nocować... hahaha
-No hahaha
Powoli zasypiałam wtulona w tors Roberta.

2 komentarze: