Wróciłam do mieszkania Łukasza. Wreszcie pozwolił mi być z Robertem. Siadłam na balkonie żeby się troszkę opalić. Usłyszałam głos Marco.
-Ładnie wyglądasz.
-Dzięki... a ty co tu robisz?
-Do Piszczka idę...jest?
- Tak pójdę otworzyć.
Zbiegłam na dół. Zostałam już w salonie. Około 18 przyszedł Robert. Patrzyliśmy sobie w oczy.
-To dla ciebie- założył mi na rękę bransoletkę- nie zapomnij o naszej miłości.
-Nie zapomnę
Pocałowałam go potem gadaliśmy bardzo długo. Następnego dnia obudził mnie Łukasz który spadł ze schodów. Poszłam na spacer po mieście. Nagle zadzwonił Kuba.
-Magda...przyjeżdżaj do szpitala!
-Co się stało?
-Robert miał wypadek!
-Jade.
Złapałam taxi i zaraz byłam w szpitalu. Od razu zobaczyłam Kubę i Mario.
-Gdzie...on jest?
-Tam-wskazał Mario.
Wbiegłam do sali. Stał tam Łuki. Rozpłakałam się.Lewy był poobijany.Siadłam przy nim i złapałam jego dłoń.Spędziłam tam dwa dni. Wreszcie zaczął się wybudzać.
-Słoneczko wreszcie...
-Łukasz... kim ona jest?
-Nie...nierób sobie żartów błagam.
-Nie wiem kim jesteś.
Wybiegłam z sali z płaczem. Wpadłam na Marco.
-Ej...co jest mała?
-On mnie nie pamięta...
Reus mnie przytulił i próbował pocieszać.
-Magda wezmę cie stąd ok.
Gabi zawiozła mnie do domu.
Robert
Obudziłem się w szpitalu siedziała przy mnie jakaś dziewczyna. Gdy powiedziałem że jej nie znam popłakała się i wybiegła.
-Kim ona jest?-spytałem Łukasza
-To moja siostra Magda a twoja dziewczyna!
-Niepamiętam jej.
-Masz amnezje!
-Amnezje nie... zadzwoń po Annie.
-Idioto z Anką zerwałeś a jesteś z Magdą!
- Nie gadaj bzdur Ania jest moją ukochaną!
Łukasz wyszedł z sali.
Magda
Postanowiłam wrócić do Polski. Pożegnałam się z Gabi,Emi,Ewą i Łukaszem. Idąc przez miasto z walizką usłyszałam głos Kuby.
-Magda!Nie możesz wyjechać!
-Jadę i koniec nie wrócę tu!
-Zostań.
-Nie...
Poczułam jego usta na swoich. Nie chciałam tego przerywać.
-Proszę zostań...
-Dobrze.
Odwiózł mnie do domu. Znów zaczęliśmy się całować.Leżałam na łóżku.
-Musisz o tym zapomnieć ze względu na Agatę i Oliwkę.
-Dobrze.
Ubraliśmy się i poszliśmy na dół. On wrócił do domu. Zerknęłam na bransoletkę od Roberta i się rozpłakałam. Zrobiłam straszny błąd i nie mogę go powtórzyć. Myślałam teraz o Agacie która nic o tym nie wie i o Robercie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz