-Cześć-odezwał sie
-Hejo wpadniesz do mnie?
-Spoczko Gaba i tak gdzieś wyszła...
-Oki to do zobaczenia
Włączyłam jakiś film. Marco szybko pojawił sie u mnie. On chyba jest trzecią osobą która przerzywa moją ciąże. Obawiam sie że ten człowiek rospieści moje dziecko.
-Co powiesz ciekawego?-spytałam
-A nic tylko mi sie nudzi bo Gabi teraz wyjerzdza z Emilom i nie mam co robić... a u ciebie?
-Siedze w domu i czasem wychodze...
-Ej właśnie bo tylko 5 miesięcy prawda
-Tak Marco...
Poszłam zrobić herbate. Reus znalazł jakiś film. Zaczeliśmy oglondać. Z nim nie ma chwili normalności. Zaczoł coś gadać.
-No i wiesz ta lama skoczyła ponad ten las.... a potem on ją pocałował... i wtedy ona otworzyła drzwi...
-Oj weź... haha
-Daj skończyć... potem ten pies zaczoł śpiewać... i ja spotkałem tą dziewczyne... on potem zaczoł coś krzyczeć... no i potem znalazłem te skarpetki... xD
-Hahaha xD
-No co? Ona moja a ja jej będe śpiewał cały dzień
-A ja będe świrowała bo słuchać tego musiałam-śpiewałam
-Ej ja cudnie śpiewam... serio-zaczoł śpiewać
-A ja zaśpiewam tobie... ograniczenia i limity nie interesują mnie...
Marco spadł z kanapy.
-Zakład że twoje dziecko będzie mnie dobrze znać
-Ja to wiem...
Tak minoł ten dzień Reus obiecał że jutro znów mnie odwiedzi. Robert wrucił o 22. Szybko poszedł spać a ja razem z nim.
---------------
Przepraszam was za to że nie dodaje ale szkoła sami wiecie
Zapraszsm do komętowania ;*
-Co powiesz ciekawego?-spytałam
-A nic tylko mi sie nudzi bo Gabi teraz wyjerzdza z Emilom i nie mam co robić... a u ciebie?
-Siedze w domu i czasem wychodze...
-Ej właśnie bo tylko 5 miesięcy prawda
-Tak Marco...
Poszłam zrobić herbate. Reus znalazł jakiś film. Zaczeliśmy oglondać. Z nim nie ma chwili normalności. Zaczoł coś gadać.
-No i wiesz ta lama skoczyła ponad ten las.... a potem on ją pocałował... i wtedy ona otworzyła drzwi...
-Oj weź... haha
-Daj skończyć... potem ten pies zaczoł śpiewać... i ja spotkałem tą dziewczyne... on potem zaczoł coś krzyczeć... no i potem znalazłem te skarpetki... xD
-Hahaha xD
-No co? Ona moja a ja jej będe śpiewał cały dzień
-A ja będe świrowała bo słuchać tego musiałam-śpiewałam
-Ej ja cudnie śpiewam... serio-zaczoł śpiewać
-A ja zaśpiewam tobie... ograniczenia i limity nie interesują mnie...
Marco spadł z kanapy.
-Zakład że twoje dziecko będzie mnie dobrze znać
-Ja to wiem...
Tak minoł ten dzień Reus obiecał że jutro znów mnie odwiedzi. Robert wrucił o 22. Szybko poszedł spać a ja razem z nim.
---------------
Przepraszam was za to że nie dodaje ale szkoła sami wiecie
Zapraszsm do komętowania ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz